Trening

SIMPLE.DANCER trenuje z FLEXISTRETCHER :)

Kiedy na Instagramie napisała do mnie Katy, pracująca w nowojorskiej firmie specjalizującej się w projektowaniu i wykonywaniu sprzętu do rozciągania i rehabilitacji, byłam wniebowzięta! Znacie już moją miłość do Nowego Jorku, tym bardziej nie mogłam przestać się cieszyć na samą myśl o tym, że ktoś z tego wspaniałego miasta czyta mojego bloga!
Flexistretcher to innowacyjne urządzenie do łatwego i bezpiecznego rozciągania, ale również sprawdza się przy ćwiczeniach na różne partie mięśni naszego ciała. Katy zaproponowała wysłanie mi Flexistretchera w zamian za recenzję na blogu, z radością się zgodziłam. Paczka ze Stanów dotarła bardzo szybko i już po kilku dniach od naszej korespondencji mogłam wypróbować Flexitretchera na własnym ciele.

When Katy, from the Flexistretcher company headquatered in New York City, texted me on Instagram I was truly speechless! You may already know my endless love to this amazing city, so even more did I get excited about the fact that someone is reading my blog over there! I am sure that in the United States and in some parts of Europe, Flexistretcher might be well known company, but here, in Poland, it is something new to the dancers’ environement. When Katy told me she had wanted to send me my very own Flexistretcher, I didn’t hesitate a second! Few days later, I received my innovative stretching device.

Flexistretcher został zaprojektowany przez amerykańską tancerkę, Rachel Hamrick. Rachel ukończyła szkołę baletową w Petersburgu i tańczyła między innymi w Dutch National Ballet czy Les Grand Ballets Canadiens de Montreal. Z powodu kontuzji musiała przerwać zawodową karierę i właśnie dlatego rozpoczęła poszukiwania nad innowacyjną metodą powrotu do formy i rozciągania dla tancerzy o różnym stopniu zaawansowania. Prototyp Flexistretchera został zaprojektowany z myślą o tancerzach baletu, ale szybko rozprzestrzenił się wśród tancerzy najróżniejszych technik i stylów oraz osób prowadzących zajęcia z Pilatesu czy Yogi.

Flexistretcher was designed by a professional ballerina, Rachel Hamrick. She graduated from Kirov Ballet Academy and danced internationally, including The Netherlands or Canada. The Flexistetcher prototype was created for ballet dancers but because of its proven beneficials, it expanded thourough dancers practicing all dance styles or even Yoga and Pilates.

Wyglądem przypomina słynnego już deuserbanda, czyli wyjątkowo mocną gumę do rozciągania, ale jego pierwszą i największą przewagą nad typową gumą jest pianka umiejscowiona w jego elastycznej części. Dzięki temu nic nie wpija się w ciało podczas intensywnego rozciągania. Flexistretcher składa się z gumowej, środkowej części, na której dwóch końcach znajdują się materiałowe pętle, których długość można regulować- kolejna zaleta tego urządzenia. W zależności od stopnia naszego rozciągnięcia, możemy bez problemu dopasować ich długość do naszych możliwości. W dodatku, dzięki temu, że końce Flexistretchera nie są elastyczne, podczas rozciągania nasze mięśnie nie są poddawane ciągłej, rozciągającej sile. To dla mnie jego największa zaleta. Zazwyczaj podczas intensywnego rozciągania z gumą, szczególnie w pozycji arabesque (noga uniesiona w górze do tyłu, za siebie), następnego dnia dokuczały mi duże zakwasy mięśni przykręgosłupowych. Po treningu z Flexistretcherem nie odczuwam praktycznie żadnego dyskomfortu po rozciąganiu. W trakcie rozciągania, gdy przykładowo podnosimy nogę do boku, do pozy a la seconde bądź ecarte, w najwyższym dla nas możliwym punkcie, noga stabilnie utrzymywana jest w danej pozycji. Nie czujemy dodatkowego naciągania, jak w przypadku użycia gumy rozciągającej. Dzięki temu nasze mięśnie stabilizują się w zadanej pozycji i to powoduje, że rozciąganie jest bezpieczne i nie grozi niespodziewanym naciągnięciem mięśni. Napotykany opór zmusza nasze mięśnie do zwiększenia samowolnej pracy i wysiłku (nie, jak w przypadku gumy, która sama naciąga mięśnie) co gwarantuje sukcesywny rozwój ich siły.

Flexistretcher można używać także do wypracowywania mięśni brzucha i nie tylko. Po rozmowie z naszą rehabilitantką w teatrze, postanowiłyśmy sprawdzić go na wiele różnych możliwości. Obecnie myślę nad nowymi ćwiczeniami wzmacniającymi przy użyciu Flexistretchera. Jak tylko usystematyzuję mój trening, z pewnością podzielę się z Wami moimi dodatkowymi radami na blogu!

Flexistretcher reminds me of popular deuserband that we use for intensive stretching. But the very first and mostly visible difference is the foam that eliminates unwanted pain in some parts of our body during the stretching. The foam is located in the centre piece of Flexistretcher which is made of elastic band. The endings of this device are the poliuretan loops which length we can adjust to our abilities and flexibility level. These are great features of Flexistetcher. Because of the loops not being elastic, it causes some resistance during performing the stretching. It means you do not stretch your muscles constantly, as you do working with deuserband, but you force your muscles to stabilize in wanted position such as arabesque or a la seconde. The more flexible you are, you may make the loops tighter and tighter, and these are your muscles that work with increased effort. In other words, when you stretch with a band, you allow the band itself to stretch for yourself (which, by the way, increases soreness the next day). When you feel the resistance you need to work against it, and paradoxically, it helps you gain and develop muscular growth and strength.

You can use Flecistretcher not only for your daily stretching routine, but also you can freely use it for your abs and other parts of your muscles. The day I got my Flexistretcher I talked to our physiotherapist in theatre and we both agreed of finding some various examples of Flexistretcher usage, especially when I am still fighting with my old injury. I am sure Flexistetcher may help me in neutralizing the pain.

Flexistretchera możecie znaleźć tutaj: FLX_NYC

You can find the Flexistretcher here: FLX_NYC

Jeśli śledzicie mojego Instagrama lub Facebooka, z pewnością zauważyliście, że w zeszłym tygodniu zostałam posiadaczką jednej z najbardziej poczytnych książek tego miesiąca 😉  Elementarz stylu Katarzyny Tusk, bo o nim mowa, jeszcze zanim oficjalnie pojawił się na rynku stał się bestsellerem. Między próbami zagłębiałam się w lekturze… a w zeszłą środę udało mi się dotrzeć na spotkanie autorskie z Kasią Tusk w warszawskiej kawiarni Między Nami.

Połączenie przyjemnego z pożytecznym 🙂

Photos Tomasz Fabiański

MIŁEGO WIECZORU I UDANEGO WEEKENDU!
HAVE A NICE EVENING AND GREAT WHOLE WEEK!


SIMPLE.DANCER 

2 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *