W dzisiejszym poście to Alex zaprezentuje Wam swój pomysł na baletowy outfit. Ogromną popularnością cieszą się w naszym zespole tuniczki projektowane i ręcznie szyte przez tancerkę zespołu baletowego w Berlinie, prywatnie koleżankę Roseanny Leney z naszego zespołu. To dzięki Roseanie docierają do nas 🙂
Alex delikatną malinową tuniczkę połączyła z szaro-błękitnym kostiumem marki … Jak Wam się podoba takie wczesnowiosenne zestawienie?
Alex delikatną malinową tuniczkę połączyła z szaro-błękitnym kostiumem marki … Jak Wam się podoba takie wczesnowiosenne zestawienie?
Przy okazji dzisiejszego wpisu chciałam rozpocząć serię kilku postów dotyczących popularnej w Stanach Zjednoczonym produkcji telewizyjnej Flesh&Bone, w polskim tłumaczeniu Pot i łzy. To historia ambitnej, młodej tancerki, która w pogoni za marzeniami opuszcza rodzinny dom i stara się o pracę w popularnym zespole baletowym w Nowym Jorku, American Ballet Company (zespół w rzeczywistości nie istnieje). Z odcinka na odcinek poznajemy ukryte powody, dla których młoda tancerka podejmuje takie, a nie inne wybory, niebezpiecznie zbliżając się w gatunku do skomplikowanych, psychologicznych thrillerów. Z dystansem obejrzałam pierwszy odcinek i z ciekawości sprawdziłam, jakie uzyskał on oceny internautów na popularnych portalach filmowych. Wysokie! Ale jak to?? jako pierwsze przemknęło mi przez myśl, ale następnie zaczęłam się dogłębniej zastanawiać… osobiście bardzo lubię oglądać seriale. Dexter, True detective, Fargo, Sherlock– wszystkie obejrzałam z zapartym tchem. Wszystkie tytuły, które wymieniłam to kryminały. Dla mnie, totalnego laika w kwestiach śledztw i pracy dochodzeniowej detektywów, wszystkie są znakomite! Dlaczego o tym piszę? Bo, prawdę mówiąc, nigdy nie zastanawiałam się nad tym, czy tak faktycznie wygląda praca śledczych, ekspertów kryminalistycznych, policjantów… co o tych serialach sądzą profesjonaliści? Dlatego też, obejrzawszy połowę pierwszego sezonu Flesh&Bone, uznałam, że ma on trzy grupy potencjalnych odbiorców i każda odbierze go inaczej, albo nawet bardzo inaczej! Grupa pierwsza: osoby lubiące dramaty (sama do takich należę) i tematy związane z zawiłościami psychologii jednostki oraz zaburzeniami hierarchii wartości w życiu człowieka; druga: pasjonaci tańca klasycznego (również do tej grupy należę), oddani widzowie, fani baletowych talentów i amatorzy praktykujący balet dla własnej przyjemności i spełnienia; trzecia: profesjonalni tancerze, po prostu. Z punktu widzenia przeciętnego widza, na moje nieszczęście należę i do tej grupy. Na zakończenie wstępu dodam, że bardzo prawdziwa była jedna z pierwszych scen, w której główna bohaterka, nowa tancerka w prestiżowym zespole, szuka miejsca przy drążku… Wybrawszy jeden, szybo zostaje psychicznie 'skarcona’ przez solistkę: Ja tu stoję. Reakcja solistki oczywiście wyolbrzymiona, ale faktem jest, że nowoprzyjęci tancerze w zespołach baletowych autentycznie szukają wolnego miejsca przy drążku, gdzie będą mogli bezpiecznie stanąć. Powiem Wam, że ja stoję przy tym samym drążku, na tym samym miejscu, już od 9 lat 🙂 Prawdziwe jest też przyglądanie się nowym tancerzom. Nie z zazdrości, z czystej ciekawości. To są symboliczne szczegóły baletowego życia…
Ale wróćmy do Alex…
Tuniczka Designed by Alice
Kostium Gaynor Minden
Kamizelka Uniqlo
Dziś wieczorem pierwszy spektakl Snu nocy letniej!
MIŁEGO DNIA!
SIMPLE.DANCER