Tiulowa spódnica, nawiązująca do XIX-wiecznej paczki romantycznej od dawna zalegała w mojej szafie… miała swój debiut na bankiecie po premierze wieczoru baletowego 1914 w listopadzie ubiegłego roku, ale jej przeznaczenie zawsze było jedno: kostium ćwiczebny.
Od tego sezonu różowa spódnica towarzyszy mi na wszystkich próbach, na które powinnam mieć taką część kostiumu. Zawsze, jeśli na scenę wychodzimy w długich spódnicach czy paczkach, ich ćwiczebne odpowiedniki mamy na sobie podczas prób na sali. Ta doskonale mi służy na próbach do Don Kichota 🙂
Próby do najbliższych przedstawień Don Kichota w Białymstoku i Łodzi nie zwalniają tempa… ponadto, zespół pracuje nad wieczorem baletowym Obsesje (Adagio&Scherzo, chor. Krzysztof Pastor; Powracające Fale, chor. Emil Wesołowski; Mooving Rooms, chor. Krzysztof Pastor), z którym wystąpi na gościnnych występach w kilku miastach w Polsce.
This tulle skirt, which reminds me of the 19th century tutu, stayed in my wardrobe for far too long! I bought it last year, for the first time I wore it for the banquet after premiere of Polish National Ballet’s triple bill called 1914, in November 2014. But I always knew its purpose is to be a rehearsal skirt 😉 So this season, I took it out from my closet and it serves me perfectly during Don Quixote rehearsals! What do you think?
![]() |
naszyjnik jev.by Karhla |
HAVE A NICE DAY 🙂