Historia tańca

WIEDZA O TAŃCU #7

Długo zajęło mi przygotowanie się do napisania tego postu… to dlatego, że literatura omawiająca historię tańca, jego rozwój i charakterystykę, jest w Polsce albo ciężko dostępna, albo w ogóle niedostępna. Przygotowałam dla Was krótki przegląd pozycji, które są stosunkowo łatwo dostępne na polskim rynku, i które na przestrzeni lat wpadły mi w ręce.

Na pewno osobom chcącym zapoznać się ze skompensowaną wiedzą na temat sztuki tańca mogę polecić Krótki zarys historii tańca i baletu Ireny Turskiej. To przekrój przez epoki, począwszy od dziejów starożytnych, skończywszy na XX wieku. W tytule zarys jest krótki, ale na pewno zawarte w książce informacje są niezbędne i podstawowe. Jako osoba interesująca się teorią tańca chciałabym Wam zarekomendować pozycję zatytułowaną O istocie tańca autorstwa profesora Roderyka Lange. To książka, która traktuje o tańcu w szerokim tego słowa znaczeniu, co nazywamy tańcem i dlaczego, kiedy taniec staje się sztuką, a kiedy jest tylko zbiorem wykonywanych po sobie elementów. Zapoznanie się z taką teorią, jej podstawami, może ułatwić nam spojrzenie na taniec innych kultur, inne style i rodzaje tańca, w bardziej szerokim spectrum.

Pozycje omawiające historię tańca w dawnych epokach to między innymi Dzieje baletu Tacjanny Wysockiej, w której to wielkiej, opasnej księdze również znajdziemy przekrój przez wieki, od Starożytności poczynając, a na XX wieku kończąc. Ważnym pismem znanym historykom tańca, od którego mowa o tańcu w ogóle się rozpoczyna, jest Dialog o Tańcu Lukiana z Samosate. To w rzeczywistości spisany dialog pomiędzy dwojgiem postaci, z których jedna przemawia za tańcem, a druga wskazuje na jego negatywne aspekty. Pamiętam również, że w szkole, w klasie maturalnej, naszą obowiązkową lekturą była książka Tancerze króla Stanisława Augusta. Autorka opisuje w niej działalności trzech najważniejszych ośrodków, w których nauczano sztuki tańca w Polsce w XVIII wieku. Warto przeczytać tę pozycję, choćby ze względu na zawarte w niej ówczesne baletowe słownictwo oraz możliwość zapoznania się ze zwyczajami panującymi w szkołach i rygorze, jaki w nich stosowano.

Nawiązując do nauczania tańca, klasycznego w szczególności, muszę wspomnieć przynajmniej dwa tytuły. To Zasady tańca klasycznego, w których Agryppina Waganowa szczegółowo opisuje stworzoną przez siebie metodę nauczania baletu. W jednym z postów wspominałam, że w polskich szkołach baletowych naucza się tańca klasycznego wedle tychże zasad właśnie. Drugim tytułem jest mała książeczka Wojciecha Wiesiołłowskiego (Voytek Lovski) pt. O nauczaniu tańca klasycznego, w której autor zamieszcza pomocne i skuteczne rady. Wspomnę tylko, że Wiesiołłowski to absolwent warszawskiej szkoły baletowej, który naukę tańca rozpoczął bodajże w wieku 15 lat! A największą karierę zdobył w słynnym zespole Maurice Bejarta, Balet XX wieku.

Wiele cennych informacji znajdziemy w tekstach historycznych autorstwa Karola Mestenhausera. Spisał on również zasady i kroki wielu tańców salonowych XIX wieku. To dzięki jego zapiskom możemy poznać prawdziwego galopa, polkę czy jak prawidłowo wykonywać pierwowzór walca.

Oczywiście najwięcej pozycji w literaturze znajdziemy na temat tańca XX wieku. Podejrzewam, że stało się to za sprawą faktu, że właśnie w XX wieku pojawił się termin choreologia, czyli nauka o tańcu. Wielu antropologów podjęło się wyzwania, aby opisać zjawisko tańca w sposób naukowy, wyjaśniając, czym taniec jest w ogóle (tak, jak wspomniany na początku postu Roderyk Lange). Na nasze szczęście na polskim rynku pojawiły się przekłady cennych amerykańskich pozycji, takich jak Antropologia sztuk widowiskowych oraz Antropologia tańca. Ich autorką jest ceniona antropolog, historyk i krytyk tańca, Anya Peterson Royce. Dzięki nim zauważycie, że każdy rodzaj tańca ma ze sobą coś wspólnego.

Ważnymi pozycjami, dzięki którym możemy bliżej poznać historię i znaczenie tańca współczesnego są książki Postmodern dance Barbary Sier-Janik oraz Terpsychora w tenisówkach Sally Banes (wydana w zeszłym roku w polskim przekładzie). Oba tytuły przedstawiają dzieje tańca współczesnego na kontynencie amerykańskim, w USA, poczynając od momentu, w którym tancerze, wykształceni w dziedzinie modern dance, obrali swoje indywidualne ścieżki rozwoju, stwarzając własne, unikalne podejście do sztuki tańca. Przypomnę, że modern dance to synonim wielkich nazwisk, m.in. Marthy Graham, Doris Humphrey, Charles’a Wideman’a, Lestera Hortona, Jose Limona … W tym miejscu dodam, że swoją pracę magisterską pisałam na temat Marthy Graham i jej techniki. Oczywiście, nie byłoby to możliwe bez odpowiedniej literatury faktu. Niestety, najważniejsze tytuły musiałam sprowadzać ze Stanów Zjednoczonych i je tłumaczyć, ponieważ w Polsce na temat tej wielkiej tancerki niewiele możemy odszukać. Bardzo przydatne, skoro już wspomniałam o pracy magisterskiej, okazują się być pozycje napisane przez absolwentów Pedagogiki baletowej na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Niektóre z nich odszukacie w zbiorach BUWu (Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego) w otwartych zbiorach w dziale Sztuka.  Dla przykładu mogę Wam polecić Fenomen Piny Bausch Aleksandry Dziurosz. To historia niemieckiego tańca wyrazistego w pigułce. Również na tychże półkach znajdziecie periodyk Studia Choreologica, o którym wspominałam tutaj.

Nie zapominajmy również, że Internet służy nam nieocenioną pomocą, a portal Taniec POLSKA ma do zaoferowania naprawdę dużo ciekawych artykułów i aktualności związanych z dzisiejszym tańcem w Polsce. Instytut Muzyki i Tańca obejmuje patronatem wiele pozycji, dlatego ich stronę również warto śledzić, tam znajdziecie także wiele ciekawostek. 

Za tydzień rozpoczynamy sezon 2015/16!!!

ŻYCZĘ WAM UDANEJ DRUGIEJ CZĘŚCI TYGODNIA I WSPANIAŁEGO WEEKENDU!

Ja tym razem wybieram się nad polskie jeziora, m. in. nad Wigry… 
ostatni weekend wakacji spędzam z moją kochaną mamą 😉


MIŁEGO DNIA 🙂

SIMPLE.DANCER

4 komentarze

  • claire

    Rzeczywiście jest spora luka w polskiej literaturze naukowej. Jak tak czytałam ten post to przyszło mi do głowy że Ty się bardzo nadajesz żeby coś napisać… Mogłabyś rozbudować tą pracę magisterską i wydać to albo potem doktorat 😀

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *