Lifestyle i moda

SIMPLE.DANCER gotuje

Witajcie w nowym tygodniu! Dzisiaj mam dla Was propozycję zdrowego koktajlu bogatego w przeciwutleniacze, żelazo i potas. Jarmuż oraz jagody zawarte w tym koktajlu mają również właściwości przeciwzapalne. Dzięki takiej kombinacji nie tylko wzmocnimy nasz układ odpornościowy, ale dodatkowo wpłyniemy na prawidłową pracę mięśni i unikniemy niechcianych stanów zapalnych.
Pomysł na koktajl zaproponowała mi dietetyczka Milena Nosek (której przepisy już pojawiały się na blogu) kiedy opowiedziałam jej o powracających problemach dotyczących skurczów i bóli prawej łydki i piszczeli. Milena od niedawna współpracuje z zespołem Polskiego Baletu Narodowego i służy wszystkim tancerzom radą i pomocą w kwestiach związanych z prawidłowym żywieniem.

Dodatkowo pracuję z naszą rehabilitantką Pauliną, która stara się wyeliminować ból poprzez odpowiednie masaże i ćwiczenia.
Składniki na koktajl:
dwie garści jarmużu
3/4 szklanki jagód mrożonych (dzięki wodzie koktajl nie będzie za gęsty)
łyżeczka lnu
banan
miód
Wszystko razem zmiksować 🙂
(opcjonalnie możecie dodać pół/szklankę wody, gdyby koktajl wciąż pozostawał zbyt gęsty)

SMACZNEGO!

MIŁEGO DNIA I OWOCNEGO TYGODNIA!

SIMPLE.DANCER

8 komentarzy

  • Anonimowy

    Gdzie teraz mozna kupic jarmuz ? W jakims BIO-slepie ? Kiedys widzialem w Biedronce, ale teraz go nie ma. Nigdy tego nie spozywalem, bo nie wiedzialem, ze taki zdrowy. Conrad z "L".

    • Anonimowy

      Ok. Dzieki. Juz dzisiaj bylem w Biedronce (w Zabkach) i nie bylo. Na str. intern. Biedronki jest info, ze produkt chwilowo niedostepny. Jutro bede w Arkadii, a tam chyba jest Organic to sobie kupie. Chyba, ze uda mi sie dzisiaj zatrzymac w nowym CH w Miedzylesiu/Aninie. Pozostale produkty mam. Gotowac nie potrafie, ale taki koktajl powinien mi sie udac. Nawet mam szyszke do ozdoby. Pozdro. Conrad z "L".

  • Anonimowy

    Szanowna Pani Aneto,
    Jestem zwyczajnym miłośnikiem baletu, widzem – szarakiem. Gdyby nie zaporowe ceny biletów do Teatru Wielkiego, oglądałabym wszystkie spektakle baletowe. W tej chwili ograniczam się do jednego w roku. Nie widziałam Pani na scenie, jedynie na zdjęciach umieszczonych na blogu.
    Niestety, ale muszę to powiedzieć : wyróżnia się Pani spośród swoich koleżanek – baletnic. Jest Pani przeraźliwie chuda… W każdym zawodzie możemy przekroczyć pewne granice. Mam wrażenie, że Pani właśnie to zrobiła. Nie każda tancerka ma zapadnięte z głodu plecy i ręce jak patyki.
    W jaki sposób wyraża Pani na scenie swoją kobiecość? Za pomocą kości ?
    Życzę Pani prawdziwych pyszności. Ten przepis wyrzuciłabym do kosza.

    • Simple Dancer

      Witam, dziękuję za komentarz. Na szczęście głodna nie chodzę 🙂 mój tata całe życie był chudy (i wysoki), mama też, więc to po prostu geny. Nic nie robię na siłę, a moi najbliżsi na pewno by Pani powiedzieli, że ja bardzo lubię jeść. A przepis nadal polecam, bo koktajl wyszedł bardzo smaczny i służył jako drugie śniadanie i deser po obiedzie. Nie był obiadem, albo jedynym posiłkiem na cały dzień. Niestety stwierdzenie, że wyrażam na scenie kobiecość za pomocą kości, podczas gdy na scenie mnie Pani nie widziała, sprawiło mi przykrość i uważam, że jest ono nie na miejscu. Serdecznie pozdrawiam.

  • Anonimowy

    Jest mi przykro, że pada Pani ofiarą takich komentarzy.
    Pani blog zachwyca mnie szeroko pojętą kulturą: słowa, podejścia do drugiego człowieka, szacunkiem do sztuki, własnego ciała.
    Proszę nie brać do siebie takich opinii, zakładam, że wynikają z zawiści. Coraz więcej Polek jest otyłych. Pani dzieli się z nami swoją wiedzą bezinteresownie i szczodrze. Gotowy do nauki doceni nauczyciela.
    Przy okazji bardzo dziękuję za doskonałe wytłumaczenie ćwiczeń, co ogromnie mi pomogło i zmniejszyło dolegliwości.

    • Simple Dancer

      Bardzo dziękuję za takie słowa wsparcia 🙂 cieszę się, że moje rady okazały się pomocne! W razie pytań, proszę się ze mną kontaktować przez komentarze bądź np. Facebooka, z chęcią pomogę na tyle, na ile będę umiała 🙂 życzę przyjemnego wieczoru!

  • Anonimowy

    Obdarowaną jestem ja 🙂
    Dzięki temu, jak Pani dzieli się sobą, przygotowuję dziecko na rehabilitację po uszkodzeniu kolana (ktoś go kopnął podczas tańca – spory pech), sama zaś rozumiem o co chodzi w rozumieniu ciała i tego, skąd mają wychodzić impulsy ruchu (GENIALNY odcinek o M. Graham!) .Pomaga mi to wyręczyć medycynę w tym, co sama mogę dla siebie zrobić.
    Zachwyca mnie Pani wrażliwość na piękno, udowadnia mi, że wrażliwość wnętrzarska nie jest wielce trudna.
    Albo piękne pojęcie: schludność. Schludność przekłada się i na ubiór, i na pomieszczenia w których przebywamy, i na estetykę podejścia do innych ludzi. Zainspirowała mnie Pani do piękniejszego ubierania się, a także do wyższych wymagań wobec siebie (jak to było: let's see hurdles? 🙂 ).
    Tak więc "the police grammar" albo inne krytyczne komentarze są wyrazem wnętrza autorów. Mnie Pani zmobilizowała do piękniejszego, lepszego życia na co dzień. Dziękuję i życzę Pani pięknych ról ,niesamowitych spotkań tanecznych pięknych ludzi oraz tego, by mogła Pani cieszyć się tańcem jak najpełniej i najdłużej.
    Zachwycona czytelniczka.
    P. S. W moich oczach na tle innych tancerek wyróżnia się Pani wzrostem i piękną smukłością. Koniec eseju 🙂

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *