Lifestyle i moda

Nowy Jork- co trzeba zobaczyć? #1

Nowy Jork moimi oczami, czyli mini przewodnik dla równie zafascynowanych! Nie jestem znawcą, jak pisałam Wam w tym poście, ale naprawdę uwielbiam to miasto, dlatego dziś pokażę Wam pierwszą część miejsc, które zdecydowanie trzeba zobaczyć odwiedzając Stolicę Świata!

Najbardziej kultowym miejscem Nowego Jorku jest bez cienia wątpliwości Times Square.

Przed tegorocznym wyjazdem do Wielkiego Jabłka przeczytałam kilkadziesiąt poradników amerykańskich, najczęściej nowojorskich blogerów, którzy jak jeden mąż piszą, że Times Square to turystyczna mekka, w której ciężko spotkać prawdziwego nowojorczyka. Nowy Jork to jedno z tych miejsc na świecie, gdzie usłyszymy każdy język świata, spotkamy się z mnogością kultur i doświadczymy klimatu każdej światowej mniejszości. 

I mimo, iż obiecywałam sobie, że pójdziemy tam góra dwa razy, wieczorem i w ciągu dnia, oczywiście lądowaliśmy tam w zasadzie codziennie podczas naszego pobytu w Nowym Jorku. A to dlatego, że Times Square to rewelacyjny węzeł komunikacyjny. Stąd na piechotę jest w miarę blisko do innych, rozpoznawalnych miejsc tego wyjątkowego miasta- Biblioteki Publicznej, Bryant Park, 5th Avenue czy Rockefeller Center oraz do Empire State Building.

Tłumów nie było końca. Nieważne, czy był późny wieczór, czy było zimno, czy padało, czy żar z nieba się lał. Bądźcie gotowi na zderzenie z niebotyczną masą ludzi (poza świtem, wtedy jest w miarę pusto). Ale to jest właśnie największy urok tego Skrzyżowania Światów.

Zrobienie dobrych zdjęć w tym miejscu graniczy z cudem, ale uzbrojeni w cierpliwość działaliśmy przez blisko dwie godziny, aby na zakończenie dnia usiąść w Bubba Gump Shrimps Co., osławionej restauracji z krewetkami wyjętej żywcem z Forresta Gumpa. Opinie na temat tego miejsca są skrajnie podzielone, więc modliłam się w duchu, aby nie doszło do żadnego zatrucia. Na szczęście uszliśmy cało i nasze żołądki nie ucierpiały na tym spotkaniu. Osobiście- polecam.

Wspominałam na początku o poradnikach- w każdym będą Wam odradzać jedzenie na Times Sq. My skorzystaliśmy jedynie z Bubba Gump, wolałam nie ryzykować w innych miejscach.

Top of The Rock

Nowy Jork prawie jak z lotu ptaka… Podejrzewam, że większość z Was rozpoznaje ten krajobraz. To najbardziej rozpoznawalny widok Nowego Jorku. Każdy może sobie sam stworzyć taką pocztówkę udając się na taras widokowy znajdujący się w Rockefeller Center. A propos lotu ptaka, nowojorskie atrakcje przewidują lot heliktopterem nad miastem! My jednak nie odważyliśmy się na takie ekstremalne doznania, ponadto to bardzo drogie doświadczenie.

Wizyta na tym tarasie była dla mnie punktem obowiązkowym numer jeden na mojej liście miejsc do zobaczenia. Nigdy wcześniej bowiem nie byłam na szczycie żadnego drapacza chmur w Nowym Jorku. Byliśmy również na Empire State Building po zmroku, ale uwierzcie mi na słowo- Top of The Rock wygrywa wszystko. Widok na południową stronę Manhattanu jest nie do opisania (albo ja po prostu tak uwielbiam ten widok, że nie potrafię tego opisać słowami). Z kolei na północ rozciąga się widok na ogromny Central Park. Niestety, buduje się coraz więcej wieżowców i powoli widok na ten wspaniały park staje się ograniczony. Szkoda…

W Top of The Rock najbardziej podobało mi się to, że wejścia są na konkretną godzinę i jest limit osób, które wpuszcza się na górę. Dzięki temu nie było na tarasach dużych tłumów i mogliśmy zrelaksować się obserwując ten piękny widok bez zbędnego przepychania się bardziej nadgorliwych turystów.

Zwiedzając Nowy Jork skorzystaliśmy z oferty New York CityPass, w której za niższą cenę mieliśmy wejścia aż do sześciu turystycznych atrakcji, w tym na Top of The Rock. Zdecydowanie polecam Wam taką opcję. Dzięki niej możecie tak zaplanować zwiedzanie Manhattanu, aby zobaczyć jak najwięcej, w jak najkrótszym czasie.

Central Park

Nazywany płucami Nowego Jorku. Dotarliśmy tu niestety tylko raz, przy zachodzie słońca. Zmęczeni całodniowym zwiedzaniem odpoczywaliśmy siedząc przy Bathesda Fountain i komentując nasze wspólne wrażenia z minionego dnia.

Przy zachodnim brzegu Central Parku, na wysokości 72nd St., znajduje się memerial Johna Lennona o wdzięcznej nazwie Strawberry Fields. Każdy fan The Beatles obowiązkowo przychodzi tutaj i w zadumie nuci Imagine… To zdumiewające, że zawsze, dosłownie zawsze ktoś czuwa przy tym miejscu, stawia świeże kwiaty, zapala znicze. Stąd dzieli nas kilkanaście kroków do The Dakota Building, pod którym został zastrzelony John Lennon.

Po prawej stronie na zdjęciu widoczny jest budynek The Dakota, przed jego drzwiami, tam gdzie są dwa lampiony, został postrzelony John Lennon.

Gdybyśmy się z tego miejsca przeszli kilka przecznic na północ dotrzemy do słynnego Museum of Natural History. O tym w innym poście!

9/11 Memorial

To miejsce na zawsze będzie kojarzyć się z tragedią z 2001 roku… to był mój czwarty raz w Nowym Jorku, a pamiętam dokładnie to miejsce z 2007 roku. Nie było tu nic, poza ogromnym placem budowy, wielkimi stertami gruzu i metalu. Dopiero, gdy przyjechałam do Stanów znów w 2012 roku, gotowy był już cały plac upamiętniający tę poruszającą tragedię, a One World Trade Center jeszcze nie był ukończony. W całej okazałości podziwiałam go znów w 2013 roku, gdy przyjechałam do Nowego Jorku na warsztaty taneczne w szkole Marthy Graham, pionierki modern dance na świecie.

Oczywiście wejście nad symboliczne baseny w miejscu starych wież WTC jest całkowicie bezpłatne, jedynie muzeum 9/11 Memorial ma płatne wejście, ale jest ono dostępne jako jedna z atrakcji na karcie CityPass, z której korzystaliśmy. My jednak zdecydowaliśmy się w zamian za 9/11 Memorial odwiedzić Intrepid Museum.

BROOKLYN BRIDGE i DUMBO

Niby tylko most… ale jaki! Ten XIX-wieczny most wiszący jest jednym z najstarszych z tego rodzaju mostów na świecie. Łączy dwie dzielnice Nowego Jorku, Manhattan i Brooklyn. Po jego lewej stronie, w stronę Brooklynu, znajduje się podobny w konstrukcji Manhattan Bridge (wg pierwotnych planów jego konstrukcja miała łączyć w sobie Most Brooklyński i Williamsburg Bridge).

Stojąc pod Manhattan Bridge, dokładnie na Washington St na Brooklynie, pod jego przęsłami można zobaczyć Empire State Building. Między dwoma mostami można wypocząć nad rzeką, zobaczyć Jane Carousel i podziwiać wspaniałą panoramę dolnego Manhattanu. Pierwszy raz widziałam ją z tej strony i powiem Wam szczerze, że popłakałam się ze wzruszenia jak to zobaczyłam 😀 Po spacerze brzegiem rzeki weszliśmy na Brooklyn Bridge udając się na Manhattan. Przejście całego mostu zajęło nam około godziny, liczy on sobie 1834 metry długości. Po jego zachodniej stronie, na rzece, dostrzec można Statuę Wolności. Im bliżej Manhattanu, tym wielkie wieżowce robią coraz większe wrażenie.

Nowy Jork jest wyjątkowy pod względem swojej architektury. Łączą się tutaj budowle o różnych stylach, od gotyckich, przez renesansowe, barokowe, klasycystyczne, aż do tych najbardziej współczesnych, jak One World Trade Center. 

Metro i Uber

Najczęściej wybieranym przez nas środkiem transportu było nowojorskie metro. Albo się je kocha, albo nienawidzi. Ja chyba znajduję się gdzieś pomiędzy, ponieważ kilka razy metro mnie zawiodło. Musicie szczególną uwagę zwracać w jaki sposób poszczególnie linie metra kursują w weekendy lub nocą. Gdy musieliśmy się dostać z bagażami na Brooklyn okazało się, że najbardziej odpowiadająca nam linia metra akurat tego dnia była w trakcie remontu! Najlepiej wykupić sobie tzw. MetroCard na dowolną ilość przejazdów w ciągu 7 lub 30 dni.

Korzystaliśmy również z Ubera, ale tylko na Brooklynie i byliśmy zadowoleni z tej opcji.

To nie ostatni nowojorski wpis! A jeśli nie widzieliście poprzednich to zapraszam Was tutaj, na spacer po West Village oraz tu, do amerykańskiego sklepu marki Bloch. Następnym razem zabiorę Was do Hell’s Kitchen i na prom wokół Dolnego Manhattanu a także do… China Town, gdzie piliśmy wodę prosto z kokosa 😀

MIŁEGO DNIA!

SIMPLE.DANCER

4 komentarze

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *