Praca w teatrze

Czy wiesz, że… czyli o sekretach tancerzy

Witajcie! Dzisiaj mam dla Was kolejną porcję ciekawostek z mojego baletowego życia 🙂 Jesteście ciekawi? To zaczynamy…


Czy wiecie, że…

Najważniejszą osobą podczas trwania spektaklu baletowego nie jest wcale solistka czy solista na scenie… Pomyślcie, bez kogo nie odbyło by się żadne przedstawienie grane z orkiestrą? Naprowadziłam Was trochę? Dokładnie. Dyrygent. To od niego zależy rozpoczęcie całego przedstawienia (no chyba, że tancerze rozpoczynają ruch sami, a dyrygent wprowadza orkiestrę na wyznaczony element ruchowy- a co jeśli tego nie zrobi?? No właśnie) oraz jego przebieg. Wiecie o czym najczęściej tancerze szepczą między sobą na scenie? O muzyce! 'ale szybko! O rany, ale czemu tak wolno? Ale zmieniał nam tempa!’ Teraz już widzicie jaki wpływ na całe dzieło ma praca dyrygenta! Tu (klik) znajdziecie doskonały materiał przygotowany przez Ewę Krasucką o pracy dyrygenta przy spektaklach baletowych. Przedstawia ona pracę dyrygenta Alexeia Baklana, który gościnnie dyryguje naszymi klasycznymi baletami, takimi jak Bajadera czy Don Kichot, a niebawem Jeziorem łabędzim… W materiale wypowiada się także I solista Polskiego Baletu Narodowego, Maksim Woitiul. Gorąco zachęcam, ten krótki film jest świetny!

Kilka słów o zielonym spektaklu

Czym jest zielony spektakl? Tak nazywamy przedstawienie, które gramy poraz ostatni w sezonie, np. niedawno mieliśmy ostatnie przedstawienie Don Kichota w sezonie 2016/17. Czym jest taki spektakl w praktyce? Dla tancerzy oznacza to ingerowanie poniekąd w strukturę przedstawienia, ale tylko i wyłącznie tak, aby widz się nie zorientował! Czyli? Na przykład szalony make-up! Rzęsy przyklejone do brwi, wściekle czerwone policzki lub pomalowany na czarno jeden ząb 😉 z widowni takie niuanse są niewidoczne, a przynajmniej nie w skali makro, a na scenie mamy dodatkowe powody do śmiechu 🙂 oczywiście bezgłośnego. Niektóre sceny absolutnie nie mogą ulec zmianie, jednym słowem nie wolno nam ingerować bezpośrednio w akcję dramaturgiczną, ani choreografia kategorycznie nie może zostać zmieniona. Ale wracając do Don Kichota, w scenie karczmy, gdy Basilio blefuje swoją śmierć, Kitri (jego ukochana) stara się go ocucić wodą, którą przyjaciółka podaje jej w kielichu (woda 'na niby’ oczywiście!). Otóż na zielonym spektaklu Kitri został podarowany zamiast kielicha wielki, upieczony kurczak, element scenografii. I Kitri musiała na bieżąco wymyślać działania co z takim rekwizytem począć. Co zrobiła? Udała, że go zjada 🙂
Za nieco ponad dwa miesiąca premiera Jeziora łabędziego, które wraca na warszawskie afisze po kilku długich latach przerwy. To będzie zupełnie nowa inscenizacja. Libretto przygotował Paweł Chynowski. Choreografię tworzy dyrektor naszego zespołu, Krzysztof Pastor. Ale… jestem pewna, że większość z Was kojarzy Jezioro z tańcem czterech łabędzi wdzięcznie wykonujących te same kroki i nie rozłączających się podczas trwania ich całego tańca (to tzw. pas de quatre– taniec czworga). Otóż ten krótki taniec pochodzi z tzw. białego aktu Jeziora łabędziego. W XIX wieku, przy prapremierze, jego oprawą choreograficzną zajął się Lew Iwanow. Do tej pory znane większości baletomanom białe akty pozostają w niezmienionej formie. Tak będzie i w przypadku naszej nowej premiery. Pastor tworzy choreografie do pozostałych scen, natomiast obraz wśród łabędzi będzie taki sam, oczywiście zmienią się niektóre detale. Powiedzmy, że sztuka baletowa także idzie z duchem czasu 🙂

A równo za miesiąc… lecimy do Petersburga! W chwili obecnej są załatwiane wizy rosyjskie dla wszystkich osób wyjeżdżających do Wenecji Północy. Wraz z tancerzami w podróż wybierają się garderobiani, charakteryzatorki i fryzjerki oraz pedagodzy. Będzie wesoły samolot 😀

Kostium Mirella (Bloch Warszawa)
Tuniczka MetkaBaletka
Kamizelka Fleistretcher
Pointy Gaynor Minden
Rajstopy Arabesque Dancewear


MIŁEGO DNIA!

SIMPLE.DANCER

29 komentarzy

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *